Tym razem trzy zakładki - raczej dziewczęce. Skromne, bez szału ale za to "delikatne" (jeśli tak można określić zakładkę do książki). Trochę glossy accents, 3D motyle i tyle ;)
Miały być filcowe kwiaty i napis "tu czytam" (muszę w tym miejscu nadmienić, że tekst ten nie jest oczywiście moim pomysłem - widziałam na kilku innych blogach i użyłam u siebie; trudno ustalić, kto był prekursorem). Na moich zakładkach "odbity" przy użyciu automatycznej pieczątki.
A oto damy, którym poświęcony jest niniejszy post:
Uznałam, że jedno zdjęcie wystarczy. W końcu to tylko zakładki. Nie ma potrzeby obfotografowywać (jeżu, chyba stworzyłam coś nowego) ich z każdej strony. Z resztą - dziś nic mi się nie chce...
p.s. Pozdrawiam tych, którym się chce :D
B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz